Imię, serce... i 2020

Blog graficzny

Coraz więcej światła, coraz dłuższe dni od teraz! Wspaniała perspektywa, bo ta jesień dłużyła nam się nieco (a zimy jak dotąd brak). Z drugiej strony długie wieczory sprzyjają powstawaniu nowych projektów i wyzwań. Tak stworzyliśmy kolejnego (i chyba już ostatniego, bo mamy w tej chwili aż 19 produktów) Operowego Zwierzaka – Sowę Frycka (Frederica) – nową zabawkę z muzyką wielkiego Fryderyka Chopina.

W 2020 roku – 22 lutego lub 1 marca (tutaj zapisy historyczne nie są zgodne) – przypada 210 rocznica urodzin najwybitniejszego polskiego kompozytora.

Zastanawiam się, jaką więź czuję i ile nici łączy mnie z Chopinem prócz oczywistego i absolutnego uwielbienia jego twórczości. Zacznijmy od... imienia. Otóż jak wiadomo matka Fryderyka Chopina miała na imię Justyna. Moi rodzice, którzy kochali jego muzykę (tata ukończył Akademię Muzyczną im. Fryderyka Chopina) nadali mi to imię poniekąd w hołdzie rodzinie kompozytora. Mama Chopina, Justyna z domu Krzyżanowska, ładnie śpiewała i była pierwszą jego nauczycielką gry na fortepianie. Tak więc zostałam Justyną, z domu Stolarska, i moja miłość do śpiewu i muzyki (podobnie jak w rodzinnym domu Chopina) rozwijała się od wczesnego dzieciństwa.

Druga sprawa to... serce Chopina. Było ono przechowywane podczas okupacji w Milanówku, który wybrałam wraz z mężem na swój dom. Tu w Kościele Św. Jadwigi Śląskiej, a właściwie na plebanii urna z sercem Chopina bezpiecznie doczekała się zakończenia wojny. Dlatego przez Milanówek przebiega szlak chopinowski. Mieszkam całkiem niedaleko, po tej stronie Milanówka, gdzie znajduje się popiersie kompozytora. Kiedy przechodzę obok niego zastanawiam się... i myślę, jak to dobrze, że nawet tu przebywa w jakimś sensie duch Fryderyka Chopina.

A teraz ten 2020 rok... W tym szczególnym czasie – w 210 rocznicę urodzin Fryderyka Chopina pragnę powołać na świat zabawkę dla dzieci z jego muzyką – Sowę Frycka. Moim celem jest propagowanie twórczości Chopina wśród najmłodszych – w formie śpiewu z towarzyszeniem fortepianu. Dlaczego wokal jest tak ważny? Wszak mamą jestem. I wiem, że głos matki nucącej dziecku działa w sposób nadzwyczajny – uspokaja, wycisza, usypia, rozwija, gdyż korzystnie wpływa na połączenia nerwowe. Chcę również w 2020 roku propagować pamięć i wiedzę o Fryderyku Chopinie na całym świecie. Chcę poprzez wprowadzenie na rynek międzynarodowy zabawki Sowy z muzyką geniusza popularyzować twórczość Chopina nie tylko w Polsce.

Wczoraj Sowa Frycek (jeszcze do końca nie wiem, jak będzie miała na imię), w każdym razie prototyp zabawki wyruszył w tournée po Japonii. Tego zadania podjął się prof. Józef Kolinek z kwartetu „Prima Vista”, który ma do czynienia z muzycznym towarzystwem japońskim. Dlaczego zaczynamy od Japonii?

Będąc pięciokrotnie na Dalekim Wschodzie i śpiewając dla Japończyków w Tokio, Nagano, Nagoi, a nawet na wyspie Kiusiu, zrozumiałam, jak ważna jest dla tych ludzi kultura europejska. Niejednokrotnie spotykałam się z uwielbieniem wobec muzyki Mozarta i Chopina. Ich fascynacja jest czasem silniejsza niż u nas powszechna wiara w dobro narodowe. „Cudze chwalicie, swego nie znacie” to typowa postawa. Dla nas muzyka Chopina to coś oczywistego (naturalnie nie dla wszystkich, choć w tym kraju po ostatnim Sylwestrze w TVP jak ktoś powiedział „króluje trywialność i pospolitość”); jednak dla większości Japończyków – twórczość Fryderyka Chopina to mistyczne spotkanie z absolutem.

Ktoś oburzył się na to, że nasza BabyOperowa Sowa miałaby się nazywać dla ułatwienia i czytelności – Chopin... A ja pytam: czy jest coś złego w tym, że podaje się muzykę Chopina dzieciom w formie zabawki? Co o tym sądzicie?

Pozdrawiam jeszcze noworocznie,

Justyna