Operowe Zwierzaki – czas na rozwój!

Blog graficzny

Czy popełniłam błąd? Nie, bo widzę wiele korzyści. Ale nawet jeśli by tak było, to czy błędy nie są świetną okazją do nauki?

Kochani, jest tak – czas na zmiany! Po półtora roku prowadzenia Baby Opery dochodzimy do wniosku, że najbardziej kochacie nasze pierwsze pluszaki, które powstały z myślą o noworodkach i dzieciach do lat 3, w celu wspomagania ich wszechstronnego rozwoju. Zostajemy więc przy pierwszej i najlepszej koncepcji – kolekcji czarno-białych zwierząt z muzyką klasyczną (Panda, Zebra, Lemur, Pingwin, Kot...). Rezygnujemy w dalszych krokach z produkcji kolorowych Jednorożców (które choć słodkie pod każdym względem), mocno odbiegały od głównej naszej misji. Jednorożce były przeznaczone dla dzieci powyżej trzeciego roku życia – ze względu na kolorystykę, specyfikę materiału (długa grzywa) i wartości muzyczne (do tańca, ruchu, zabawy m. in. w rytmie „cha-cha”). Poza tym wszystkie Operowe Zwierzaki przetrwają, może tylko poza Psem... Milo nie zdobył Waszych serc, mimo że ma najlepszy, najfajniejszy naszym zdaniem zestaw repertuarowy. Podobnie jak Kocyś-Mata oraz Śpiewające Poduchy – to nie to samo co Operowe Zwierzaki, które są górą! Dlatego podusie także przejdą tymczasem do historii. Owieczka Gloria oczywiście zostaje, bo jest wspaniała i bardzo się sprawdza w wielu rodzinach.

Koncentrujemy się obecnie na tym, by przyjąć do naszego grona nowego „misia” Koalę – mamę i jej dziecko (wciąż tylko nie mamy dla nich imion, ale to drobiazg, bo na pewno nas zainspirujecie), oraz Sowę Frederica z muzyką Fryderyka Chopina na 210 rocznicę urodzin kompozytora (to już za niespełna miesiąc!). Reasumując – Jednorożce Tina i Tino, Śpiewająca Poducha, Podusia-Miś oraz Kocyś-Mata będą jeszcze dostępne w naszym sklepie przez najbliższy tydzień – do 10 lutego. Jeśli macie ochotę na to, by nabyć ostatnie z nich egzemplarze – piszcie do nas, zamawiajcie, pytajcie (zostały pojedyncze sztuki). Jeśli nie, będziemy mieć super prezenty na szczególne okazje dla przyjaciół. :) Najciekawsze jest to, że wymienione produkty miały najniższą cenę w sklepie (od 79 do 195 zł), a mimo to prawie zawsze wybieraliście te droższe. Wiemy już, że nie o cenę tu chodzi. Operowe Zwierzaki są bezkonkurencyjne!

Jeszcze kilka słów wyjaśnienia. Złapałam się na tym, że nasz projekt Baby Opera rozwijał się wraz z rozwojem naszej córeczki – tzn. stosownie do jej wieku i potrzeb, wymyślałam coraz to nowe wzory z innym repertuarem. Jednorożec powstał dlatego, że po ukończeniu trzech lat córeczka zaczęła wybierać żywsze kolory i bardziej energetyczną muzykę. Owieczka Gloria zawdzięcza swe istnienie pytaniom, którymi nas zaczęła obsypywać: „Skąd się wzięliśmy?”, „Gdzie mieszka Pan Bóg?”, „Kiedy pójdę do Pana Boga?” itp... Owieczka jak wspomniałam zostaje w rodzinie, bowiem zaspokaja potrzeby duchowe dzieci i muzycznie odpowiada na najtrudniejsze pytania egzystencjalne i filozoficzne. Śpiewające Podusie zrodziły się z myślą o tym, że trzeba coś wartościowego podarować babci i cioci, wujkowi na czterdziestkę, pani profesor... Jednak projekt Baby Opera musi zacząć żyć własnym życiem. Naprawdę nikt mi tego nie doradził, ale zrozumiałam, że to nasze drugie „dziecko” wymaga nieco innego podejścia, pielęgnacji pierwszych najważniejszych idei: połączenia muzyki klasycznej z zabawką w kształcie wspaniałego zwierzaka w czarno-białej kolorystyce, po to, by rozwijać dzieci od kołyski. Potem jest już przedszkole, artystyczne zajęcia dodatkowe, konie, baseny, tańce... Ten rozwój od pierwszych chwil życia człowieka jest najważniejszy i ja mam na tym punkcie istnego hopla. Czy to dobrze? Napiszcie, co myślicie o tych zmianach. Nie żal mi ogromu pracy, jaki włożyliśmy w powstanie w Jednorożców i Śpiewających Poduszek. Po prostu daliśmy też zarobić innym – szwalni, aranżerowi, reżyserowi dźwięku, drukarni... Wiele osób ma te produkty i jest szczęśliwa, np. córeczka naszej klientki nie rozstaje się z Tino, nawet w przedszkolu. Pozostaje mi tylko cieszyć się z tego, że wypuściłam w świat serię limitowaną i było to z wielu względów dobre.

I jeszcze wiadomość z ostatniego weekendu. Z dumą donosimy, iż otrzymaliśmy Dyplom Uznania od Fundacji Dietering „Za wielkie serce i chęć niesienia pomocy potrzebującym”. Dziękujemy za to wyróżnienie! Bardzo się cieszymy, że mogliśmy brać czynny udział w licytacji. I na koniec myśl Flory Edwards: „Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy zatacza koło i wraca do nas”. Przed nami Gala „Pod Skrzydłem Anioła – razem dla Kingi”, która odbędzie w Rzeszowie. I nawet gdyby dobro „nie zataczało koła”, warto pomagać. My to wiemy.