Dlaczego śpiewam disco?

Blog graficzny

Pewnie niektórzy oburzą się na ten frapujący tytuł. Z góry przepraszam „wyznawców” Baby Opery – miłośników sztuki wysokiej, muzyki, która ma rozwijać maluszki – za to, że tak przewrotnie to ujęłam. Oczywiście nie śpiewam disco polo i na co dzień jestem solistką Polskiej Opery Królewskiej, wierną Mozartowi, Moniuszce i stylowi bel canto. Jakiś miesiąc temu wpadłam na pomysł, aby stworzyć zwierzątko, które będzie wykonywało muzykę taneczną. Będzie to kolorowy jednorożec (zdaje się, że różowy i niebieski – zarówno dla chłopca, jak i dziewczynki, jeśli ktoś uznaje takie podziały) – to po prostu taka konwencja. Prototyp zwierzaka już powstał – jest śliczny i uroczy. Tworzą się aranże do nowych utworów spod ręki Dawida Ludkiewicza – wrażliwego kompozytora i pianisty, który napisał wszystkie ścieżki klasyczne do poprzedniej kolekcji Operowych Zwierzaków. Z radością i wzruszeniem przygotowuję się do nagrania.

Ostatnio pytałam Was o repertuar i odpowiedzieliście mi w mgnieniu oka. Dziękuję za to! Jedni byli zafascynowani, drudzy trochę przerażeni, ale na pewno wiele osób udało mi się nieco zaintrygować. Idzie to trochę w stronę piosenki dziecięcej, ale niekoniecznie, bo mamy przekrój przez klasykę polskiej piosenki lat 60, 80, 90 i 2014 rok :)

Wybaczcie mój pośpiech i skrótowość, ale jak pisałam na fanpejdżu Baby Opery – zmieniamy siedzibę, mamy przeprowadzkę, remonty i całkowity brak czasu (kiedy to piszę jest 5 rano). Oto lista utworów, które zostały wspólnie wybrane dla jednorożca Tiny z krótkim uzasadnieniem, dlaczego wybrałam akurat ten utwór. (Swoją drogą, jak ma mieć na imię jej niebieski odpowiednik – czyli brat naszego jednorożca?)

  1. „Konik na biegunach” – to propozycja Wandy; motoryczny utwór, znana melodia i tekst, idealne do szaleństw tanecznych

  2. „Pszczółka Maja” – bo to moje dzieciństwo, uwielbiałam tę bajkę i głos wykonawcy Zbigniewa Wodeckiego

  3. „Biedroneczki są w kropeczki” – uroczy walczyk z kultowym tekstem i to niezapomniane wykonanie Katarzyny Sobczyk z roku 1964

  4. „Dmuchawce, latawce, wiatr” – bo marzę, by to zaśpiewać od piątego roku życia!!! To moje wyobrażenie miłości idealnej – symbol jedności, w którą zamieniają się kobieta i mężczyzna, poza światem i wszystkim co istnieje...

  5. „Hej, Sokoły” – melodia, bez której nie ma imprezy; świetnie to śpiewała królowa polskiej piosenki Maryla Rodowicz

  6. „Trudne tango” – ci, co mnie znają to wiedzą, że Co-Opera (czyli pomost między muzyką operową a popową) do muzyki Marcina Nierubca i tekstu Michała Zabłockiego to mój „konik”; tango w tym zestawie to konieczność

  7. „Przez twe oczy zielone” – musi być bezwzględnie; a w naszej aranżacji przechodzimy od klasyki do Zenka i z powrotem (bo klasyka triumfuje); posłuchacie – zobaczycie; Dawid przeszedł samego siebie w aranżu, idąc na końcu w stronę brzmienia a 'la Rachmaninow

  8. „Jesteś szalona” – bo lubię Marcina Millera, także prywatnie; on nie ma nic przeciwko mojej przeróbce. Wiwat Boys!

  9. „Puszek Okruszek” – bo bardzo chcieliście, bym wykonała tę piosenkę. Oczywiście zrobię to z najwyższą przyjemnością, tym bardziej, że moje dziecko przepada za piosenkami Natalii Kukulskiej

  10. „Kaczka dziwaczka” – na punkcie tego utworu (i całej ścieżki dźwiękowej z filmu „Akademia Pana Kleksa” oszalały zarówno dzieci przyjaciół, jak i nasza córeczka oraz całe rzesze przedszkolaków. Ponadczasowy wiersz Jana Brzechwy musi się znaleźć w tym zestawie.

Nie stawiam kropki nad „i”, bo być może repertuar ulegnie małym modyfikacjom. Raz jeszcze dziękuję za wszystkie inspiracje!

Czy osoby, które uważają, że deprecjonuję cały mój dorobek artystyczny przez to, że przearanżowuję jedną piosenkę zespołu Akcent czy Boys, mają rację?

W życiu muzycznym poznałam bardzo wielu artystów. Z mojej obserwacji wynika, że ci, co mieli trochę dystansu i szaleństwa w sobie, odważnie przełamywali stereotypy i potrafili wykorzystać swoje poczucie humoru – te osoby odnoszą sukcesy na największych scenach świata.