Iść pod prąd czy z prądem? Wakacyjne mega-hity

Blog graficzny

Upalne dni czerwcowe, najkrótsze, jasne noce. Koniec roku szkolnego i wakacyjne przemyślenia...

Od dawna znajomi nagabują mnie, kiedy stworzę zabawkę z muzyką taneczną, rozrywkową, która zachęcać będzie dzieci do ruchu, tańca, rozwijając ich motorykę. I żeby była koniecznie kolorowa.

Mam z tym trochę problem. Bo jeśli muzyka do tańca, to jaka? Pop? Dance? Hip-hop? Disco? Disco polo?

W głowie multum myśli, nieprzespane noce i ciągłe pytania o repertuar.

Byłam zawsze szczęśliwa mogąc śpiewać muzykę klasyczną, operową; muzykę dawną od Vivaldiego, Bacha, Mozarta, przez bel canto Belliniego, pieśni europejskie, naszego Chopina i Moniuszkę. Kocham iść dalej – do muzyki współczesnej i szukać inspiracji w początkach muzyki rozrywkowej XX wieku. /Swoją drogą Gershwin tworząc „Porgy and Bess” – operę jazzową, musiał mocno przeciwstawiać się stereotypom./ Uwielbiam łączyć gatunki, jestem zakochana w dobrej piosence, operetce, musicalu i poezji śpiewanej. Największą zaś satysfakcję przynoszą mi prawykonania, powierzone mojemu głosowi. To największy zaszczyt, gdy kompozytor pisze dla mnie utwór i mnie przypada honor, by przepuścić go przez swoją osobowość i swoje struny głosowe. Nagrałam 15 płyt solowych w różnych stylach, z różnymi wykonawcami. Na kanwie moich doświadczeń artystycznych narodziła się Baby Opera. Jestem bardzo dumna z Operowych Zwierzaków i z efektów pracy, jaką wykonują. Na co dzień otrzymuję ciepłe, serdeczne maile, zdjęcia, filmiki z babasami i starszymi dziećmi, z ich uśmiechniętymi buźkami lub maleństwami pogrążonymi w błogim śnie ku uciesze bliskich. Wszystkie przytulają jakiegoś babyoperowego zwierzaka, a rodzice piszą w wiadomości do mnie: „Służy nam w dzień i w nocy. Dziękujemy”.

Jednak zawsze idę pod prąd. Tak być może będzie i teraz. Wyjście poza krąg muzyki klasycznej dla operowej śpiewaczki to już w niektórych kręgach nadużycie. Śpiewanie piosenek dajmy na to biesiadnych – absolutnie wykluczone. W ogóle ludzie nie przyznają się do tego, co ich „kręci”. Robią to w ukryciu, a potem „wieszają psy” na reprezentantach gatunku.

Już nie raz wychodziłam poza granice muzyki klasycznej (np. wykonując repertuar Anny German), uciekając przy tym od operowego śpiewu. Z odwagą sięgałam po poezję śpiewaną, którą pisał na mój głos Jerzy Cembrzyński do słów wielkich poetów. Wreszcie największym moim projektem z pogranicza gatunków jest Co-Opera do muzyki Marcina Nierubca i słów Michała Zabłockiego, na którym to projekcie powstał mój doktorat. Ciągle byłam w kontrowersji, realizując teledyski do tych utworów. A kiedy prowadziłam vloga ciążowego, w tle którego brzmiała zawsze muzyka lekka (ale zawsze „moja”), to dopiero oburzało niektórych. Nigdy nie bałam się eksperymentów i nie zastanawiałam się, co „ludzie powiedzą”. Kiedy miałam do czegoś przekonanie, realizowałam to najszybciej jak było to możliwe.

Dziś stoję przed kolejnym zadaniem. Chcę odpowiedzieć na potrzeby osób, które uważają, że taniec rozwija. Ruch, sport, taniec – rozwija dzieci od drugiego roku życia do nieskończoności. Takie jest też moje zdanie. Mam czteroletnią córkę, wiem, jak reaguje na rytmiczne brzmienia. Muszę coś z tym zrobić.

Niedawno byłam na bardzo eleganckim przyjęciu. Towarzystwo inteligenckie, małżeństwa z wykształceniem, nawet potrójnym, mili ludzie, ceniący sobie wysoką kulturę. I nagle oczom mym ukazał się fenomen. Parkiet był pusty, kiedy DJ serwował hity ogólnoświatowe, parkiet się zapełniał w mgnieniu oka, a ludzie cudnie się bawili, szalejąc z radości przy naszej polskiej muzyczce imprezowej. Dzieci także były zachwycone. Słuchałam utworu pierwszy raz, a po 8 taktach zdawało mi się, że znam go bardzo dobrze. Fenomen! :)

Nie traktujmy się zawsze tak do końca serio. Poza powagą, sacrum, werystyczną operą, istnieje przecież jeszcze poczucie humoru, rozrywka, przymrużone oko.

Kochani, a zatem pomóżcie mi wybrać 10 hitów, które mógłby śpiewać mój... jednorożec. Tak, ja już wybrałam zwierzątko! To będzie kolorowy, śliczny, lekko „odjechany” unikorn. Dla nieco starszych dzieci, raczej nie dla niemowląt, które potrzebują dużo snu, ukojenia, wyciszenia, szlachetnej muzyki Mozarta, która wspomaga rozwój połączeń nerwowych w mózgu.

Ale czego potrzebują przedszkolaki? Radości, zabawy, tańca, śmiechu. Przecież są wakacje!

A więc co nasz jednorożec mógłby zaśpiewać? Co jest najbardziej pożądane, znane, „mega-hitowe”? Podobno nie ma kiepskiej muzyki, są tylko kiepskie wykonania. Gwarantuję, że postaram się zrobić to dobrze. Proszę, zainspirujcie mnie, przysyłajcie tytuły, propozycje swoich ulubionych kawałków do tańca i zabawy. Niech to będzie polska muzyka! Kiedyś Baby Opera poszybuje w świat. Jest to projekt globalny, dlatego że przecież muzyka dawnych mistrzów jest ponadczasowa i uniwersalna. Ale teraz mam wielką ochotę na... nazwijmy to – współczesną polską muzykę taneczną. Liczy się tu i teraz.

Zróbmy coś ciekawego znowu razem! Pomogliście mi w zbiórce dla dzieci z Domu Dziecka, dzięki czemu powstały miniatury Operowych Zwierzaków (i wszyscy bardzo je sobie chwalą), zawsze mnie wspieracie, motywujecie, zachwalacie moc Operowych Zwierzaków. Pomóżcie mi dziś stworzyć listę utworów dla jednorożca...

A jak nowe zwierzątko ma mieć na imię? Może być Tina?